Mowilam juz Wam,ze uwielbiam sobote? Kocham ten cenny dla mnie czas spedzony z rodzina.
Niestety nie pospimy dluzej bo musze zawozic mlodego do kosciola na religie,za to pozniej mamy czas dla siebie i nigdzie nie musimy sie spieszyc.
Pogoda dzisiaj dopisala.Chlopaki grali w golfa a Ja z coreczka biegalam po centrum ogrodniczym:)
Nabylysmy kilka nowych roslinek i doniczki.
mother-in-law's tongue
czyli jezyk tesciowej (dlaczego???;))
Moze ktos z Was wie jak sie odpowiednio owa roslinka zaopiekowac??? Bede wdzieczna za info
.
foto:google
Bylismy tez na farmie,na ktorej zaopatrujemy sie w miecho,mleko i sery (tak,tak poza mna rodzinka jest miesozerna). Dostalam od Was maile z zapytaniem czy wytrwalam w swojej diecie.
To nie jest dieta moje drogie,to sposob odzywiania. Nie mam zamiaru z tego NIGDY rezygnowac.Czuje sie swietnie,mam duuuuzo energii.Slodycze moga dla mnie nie istniec.A jeszcze nie tak dawno nie moglam sobie wyobrazic kawy bez jakiegos ciacha:) Jedyne czego mi brakuje to makarony.Kiedys moglam jesc paste codziennie a teraz robie to raz na 2 tygodnie.Ale za to jaka to dla mnie uczta!!!
Uwielbiam mediterranean food!!!!
Zainspirowana programem kulinarnym Simply Italian prowadzonym przez urocza Michele Chiappa
postanowilam zakupic taki oto sprzet:) jak juz bedzie pasta to robiona przeze mnie
Chcialabym podziekowac za wyroznienie od wedding fairy jest mi bardzo milo:)
Uciekam teraz ogladac swinke pepe:) Ambitniejsze kino bedzie pozniej,jak dzieci pojda spac::)
Usciski