do blogowego swiata! Witajcie moje drogie:) Po pierwsze,to przepraszam ze mnie tak dlugo z Wami nie bylo.Mialam goscia z Polski-przyleciala do mnie moja przyjaciolka.Spedzilam z Nia cudowny czas,bylo naprawde super!
Obiecuje nadrobic szybciutko zaleglosci.Odwiedze Wasze blogi za ktorymi sie szczerze stesknilam!!!
Musze sie jeszcze wam do czegos przyznac....mam ostatnio okropnego LENIA! Wmawiam sobie,ze to brak weny...;))) Tez tak czasami macie???
Krzeselka w zolwim tempie dokanczam...Mialam kilka koncepcji co do ich wygladu.I tu bardzo chcialabym Wam podziekowac za komentarze pod poprzednim postem!Tyle cennych rad i uwag!dziekuje Wam jestescie kochane:*
Tutaj taka mala przymiarka.To poszewka na podusie niestety mam tylko dwie.Chcialam dokupic ale w sklepie juz nie bylo:(
Zdecydowalam,ze nie bede malowac ich na bialo.Moze w przyszlosci ale jeszcze nie teraz.chce sie nacieszyc ich naturalnym kolorem.na pewno bede musiala potraktowac je jakims woskiem zabezpieczajacym czy cos w tym rodzaju.
Kazde z krzeselek otrzyma swoj numerek:)
Z nowosci:Mala slodka komodka,dla ktorej nie znalazlam jeszcze docelowego miejsca...
Koncze juz moje drogie,bardzo Wam dziekuje,ze tu zagladacie i dzielicie sie swoimi uwagami.DZIEKUJE ZE JESTESCIE!!!
Cieszę się, że wróciłaś do nas, bo my też za Tobą tęskiniłyśmy ( i myślę, że wyrażam tu nie tylko swoją opinię. Na lenia jest dobry sposób- duzo pochwał- które jak zwykle Ci sie należą za te wszystkie super rzeczy ktore robisz.
OdpowiedzUsuńBuziaki z Kalinek
M.
no wreszcie!lubie takie powroty. pierwsze zdjecie zwalilo mnie z nog.Co za sklep,ze juz tych poszewek nie maja, bardzo mi sie podoba,bardzo.Material w pasy tez uroczy i mam nadzieje ze tez cudnie bedzie sie prezentowal.Koncz je szybko,bo efektow mi trzeba.buzki posylam:)
OdpowiedzUsuńO dzieki dziewczyny takie slowa motywuja:)
OdpowiedzUsuńAttane a poduchy z QD Moze u ciebie w miescie sa:)
hejka duszyczko Ty moja. Już się stęskniłam bardzo bardzo :* krzesełka mnie uwiodły normalnie. Są cudne i to siedzisko i sznur i blaszka. Pięknie!!!!! Komódka pomysłowo zrobiona. Podoba mi się wykorzystanie bieli i surowości uchwytów. Buziaki
OdpowiedzUsuńDobrze, że wróciłaś, bo... też się Tobą stęskniłam ;)
OdpowiedzUsuńMusisz teraz nadrobić blogowe zaległości i gościć na bloggerze z podwójną częstotliwością!
Buziole zostawiam...
brak weny to przypadlosc wszystkich artystow czyli rekodzielnikow cyli nas.. ale tym sie nie przejmuj..minie jak grypa..wazne ze wrocilas i juz na wstepie cos sie dzieje..ladne tkaniny sliczny material w pasy sznur i siedzenie..swietna sprawa..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHej, super ze wrocilas, w tym bloggowym swiecie to juz tak jest ze jak jedna z nas nie pisze to zaraz sie mysli.. a moze chora, a moze cos sie stalo.. dlatego fajnie ze sie odezwalas:-))) a krzeselka sliczne i ich natruralny kolor tez, pewnie ze zawsze kiedys mozesz przemalowac jak ci sie ten kolor znudzi:-) piekne materialy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Syl
Fajnie, że już jesteś :)
OdpowiedzUsuńKrzesła są rewlacyjne. Strasznie mi się podobają.
Komódka zresztą też :))
Pozdrawiam
No, nareszcie wróciłaś:))) Krzesła w naturalnym kolorze wyglądają fajnie, z tą poszewką również, ale faktycznie masz rację że te czerwone paski dodadzą im trochę życia, już nie mogę się doczekać, aż je skończysz. Ciekawa ta komódka fajne ma uchwyty :)) Pozdrawiam serdecznie!!!!!
OdpowiedzUsuńczesc Gosiu.
OdpowiedzUsuńniestety u nas nie ma takiego sklepu,ale weszlam na ich strone i widze,ze jest podobny do Poundstretcher.A w tym,jak sie zaglada tez mozna cos fajnego kupic za male pieniadze.
pozdrawiam cieplutko.
czy u Ciebie tez tak wieje?,az sie z domu nie chce wyjsc.brrrr
łał - poduchy świetne
OdpowiedzUsuńkrzesła są piękne, a te numerki - marzenie :)
łódka piękna, a materiału zazdroszczę ;)
pozdrawiam serdecznie
Krzesła mnie normalnie powaliły!! Cudne!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Fajnie ze juz z nami jestes:)
OdpowiedzUsuńKrzeslo jest fantastyczne ta tkanina boska, fajnie to sobie wymyslilas.
A mini komodka normalnie rozbrajajaca, ach te uchwyty.
Pozdrawiam cieplusio
Fajowy materiał upolowałaś.
OdpowiedzUsuńA poduchy i numerki-obiekt mego pożądania:)
No i fajnie, że jesteś :)
Cudowne klimaty tworzysz!! Podziwiam:)
OdpowiedzUsuńNie bede sie rozdrabniac i npisze że WSZYSTKO JEST CUDOWNIE PIEKNE:)podoba mi sie:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWitaj z powrotem!
OdpowiedzUsuńKrzesla sa swietne. Ta pirwsza wersja jest super, szkoda, ze nie dostalas wiecej tych poszewek. Ale ten material w paseczki jest bardzo wdzieczny, podoba mi sie.
Pozdrawiam serdecznie i fajnie, ze znow jestes!
Dagi
Witaj!!!!!
OdpowiedzUsuńJuż miałam listy gończe słać:)Krzesełka rewelacja!!!A dla komódki na pewno wyczarujesz jakieś fajne miejsce:)
Kresło po zmianie wygląda pięknie, zupełnie zmieniłaś jego zmęczone oblicze! Też mi szkoda tych poszewek, cudnie się komponują. Ciekawe jak będzie z paskami. Czerwony to dość mocny kolor, choć popularny w kuchni.
OdpowiedzUsuńNie zapomnij o jakimś nowym naturalym kosmetyku... ;)
Piekne krzesla! ja bym tez narazie takie zostawila, super materialy :) pozdrawiam cieplo
OdpowiedzUsuńŚwietnie że jesteś.Ale jeszcze fajniej że spędzałaś miło czas z miłym gościem.Gościa miałaś w określonym czasie, a my będziemy.
OdpowiedzUsuńKrzesło cudowne.Reszta również:)))
Cieszę się że przesyłka dotarła:)))
Pozdrawiam serdecznie
Podziwiam... i to wszystko. I pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńdzieki babeczki kochane.dzieki Wam z wielka przyjemnoscia powracam do blogowania...swoimi slowami dalyscie mi dowod,ze lubicie tu zagladac i podoba sie Wam to co robie:)Dziekuje,ze jestescie:*
OdpowiedzUsuńJomo,dziekuje kochana,ze mi przypomnialas o tych ''specyfikach'';) W nastepnym poscie cos wrzuce-obiecuje:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na przymocowywanie do krzeseł tabliczek z numerkami! Bardzo podoba mi się też Twoja skrzynka na butelki :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam, że mieszkasz w Suffolk. Tam ma siedzibę Plain English firma, która robi przepiękne meble kuchenne, o których niedawno pisałam :) Trzymaj się ciepło! Pozdrawiam.
Witaj ! i ja jestem u Ciebie :) ..mi osobiście bardzo podobają się krzesełka..nie maluj wszytko na biało, kolor drewna , słoje mają swoją urodę , historię . Czerwony - podkresla ,ożywia :)
OdpowiedzUsuńKomódka moze tez zawisnąć na ścianie :)
Miło , że gościłas koleżankę..i ja pamiętam takie chwile..do rana :) przerobiłysmy wszystkie gatunki piwa z całego świata...:)) i mało było..pozdrawiam i dziękuję za ciepłe słowa :)
Dzieki Kasiu za mile slowa:) Tak znam-piekne meble to prawda.
OdpowiedzUsuńWitaj Mona:)Zgadzam sie z Toba co do drewna-nie bede malowala.
Jak tylko przerobie moja mala jadalnie to pokaze foteczki:)
Dobrze, że jesteś :)
OdpowiedzUsuń... ale jesteś usprawiedliwiona :)
Słodka ta komódka - pasowałaby do kuchni. Mogłabyś w niej trzymać produkty sypkie np. jedna szuflada - kisiel, druga - budyń, trzecia - przyprawy itd.
Ja bym taką chciała do scrap -pokoju :)
Czekam na dalsze Twoje rozwiązania, bo nie za wiele nam tu pokazałaś...
Magdalenardo,ta komoda jest bardzo mini wiec chyba kisiel by sie tam nie zmiescil;) Juz niebawem pokaze wiecej-obiecuje:))
OdpowiedzUsuńPiękne krzesła! I ta przymiarka z poszewkami jest bardzo gustowna!
OdpowiedzUsuńW ogóle wszystko mi się podoba, a komódka jest przesłodka:).
Pozdrawiam!
ooo witamy spowrotem:-)
OdpowiedzUsuńKrzeslo po takiej zmianie nabralo ogromnej wartosci, widzialam podobne w sprzedazy i powiem Ci, ze kosztowaly kawal grosza.
A komodka slodka!
sciskam mocno
Basia
Tak, witamy :D
OdpowiedzUsuńKrzesła wyglądają naprawdę profesjonalnie - Bardzo ładnie Ci wyszły ! Mini komoda to coś co zdecydowanie lubię - jest śliczna !
Pozdrawiam
Madzia
Cieszę się,że jesteś:) znam ten czas lenia, ostatnio też tak miałam, ale już jest lepiej:) świetne krzesła!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
oj tam lenia po prostu duch wakacyjny jeszcze :) komódka jest ekstra, na pewno znajdziesz dla niej odpowiednie miejsce.
OdpowiedzUsuń