czwartek, 30 czerwca 2011

metamorfoza gazetnika

Gazetnik.Zakup nieplanowany ale mysle,ze jednego funta warto bylo wydac;)







Teraz jest bardziej w moim stylu,bardziej shabby:)
Pozdrawiam

wtorek, 28 czerwca 2011

Krabowo:)

Ostatnio zagoscily u nas  wesole kraby:) Bardzo lubie ten motyw, ozdobilam nawet koszulke malego wesolym czerwonym krabikiem.Josh stwierdzil,ze w jego pokoju zrobilo sie '' tak krabowo''.A to za sprawa napisu utworzonego ze starych puzzli ozdobionego wlasnie krabikami:)




statki..

Kilka ''nowych'' zdobyczy do pokoju  Josha.


 Ten vintage stateczek podoba mi sie najbardziej :)

niedziela, 26 czerwca 2011

Na Lipe

"Na lipę"

Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,   ( a juz na pewno nie dojdzie Cie tu  w Anglii;))
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.
Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,
Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.
Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły
Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły.
A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,
Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.
Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie
Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim sadzie.

J. Kochanowski

LIPA juz u Slowian i Germanow uwazana byla za drzewo swiete.Ceniona od wiekow za wlasciwosci  lecznicze oraz miododajne. Posiada  właściwości napotne i przeciwgorączkowe.
 Lipa znajduje również zastosowanie w chorobach nerek, pęcherza i w nerwicach.
Ja do naparu lubie dodac lyzeczke miodu..
Lubie LIPE nie tylko  za jej lecznicze wlasciwosci,ja lubie lipe za jej niezwykle piekno.
W ogole lubie drzewa.Wierze w ich dobroczynna moc.Zachecam Was do poczytania o sylwoterapii czyli drzewoterapii.Drzewa maja wlasciwosci lecznicze.Mnie spacer posrod drzew uspokaja,relaksuje.
Lubie drzewa dotykac,przytulac sie do nich...Moj synek jak tylko przekraczamy brame parku to biegnie krzyczac" musze przywitac sie z moimi drzewami" po czym obejmuje wielkie drzewa  swoimi malymi raczkami...



Na koniec cos z innej beczki.Lubie morze.Lubie morze gdy jest upal,lubie je gdy wieje silny wiatr.Lubie morze o kazdej porze roku...Lubie morze we mgle...Dzisiaj bylismy na fajnej bo wolnej od turystow plazy.Zamiast piasku-kamyki.Sami zobaczcie




Dziekuje,ze mnie odwiedziliscie:)

piątek, 24 czerwca 2011

zaslonka(?)

Zrobilam na lazienkowe okno cos w rodzaju zaslonki.Nie chcialam calkiem przykrywac okna poniewaz lubie jasne pomieszczenia.Ta zaslonka to raczej taka mala ozdoba:)





Robie jeszcze jedna,jak wyjdzie ladniejsza to wymienie:)
Pozdrawiam

w kostce lodu...

Jak zatrzymac deliketne piekno w kostce lodu...? O tym przeczytalam w czerwcowym wydaniu magazynu Country Living. Napelniamy pojemniczek woda tylko do polowy i zamrazamy.Nastepnie ukladamy kwiatek i dolewamy wody-zamrazamy ponownie.Oto efekt:




Znalazlam podobne inspiracje w sieci...





Pozdrawiam wszystkich cieplo

środa, 22 czerwca 2011

Metamorfoza -ciag dalszy

Tak jak obiecalam,przedstawiam kolejny stolek po metamorfozie.Tym razem przemalowalam caly stoleczek.Trafil on oczywiscie do pokoju Josha.

A na stoleczku siedzi sobie a raczej stoi mewa(a moze karykatura mewy;)) zrobiona z paper mache.Przepis znalazlam tutaj To fajna zabawa,robic mozna doslownie wszystko! Bardzo podobaja mi sie afrykanskie maski gdzie baza jest plastikowa butelka po mleku przecieta na pol.Moze kiedys sprobuje:)




Ten maly kolorowy dywanik wpadl mi w oko u kolezanki....jupiii juz jest moj:)


Z puszki po wafelkach zrobilam pojemnik na kredki,olowki itp.Pomalowalam na bialo i przykleilam popeye'a.Pamietacie ta kreskowke? Joshua lubi to ogladac i bardzo sie ucieszyl z tej malej niespodzianki,ktora dla niego zrobilam:)
Nastepnym razem pokaze Wam pokoj dzieciecy w nieco wiekszej odslonie.Mam nadzieje,ze spodobaja sie Wam moje male metamorfozy.Jeszcze raz dziekuje za odwiedziny i mile komentarze.One naprawde dodaja skrzydel:) Pozdrawiam

poniedziałek, 20 czerwca 2011

drobne metamorfozy

Ogladam i podziwiam Wasze blogi.Az kipia od fantastycznych,oryginalnych pomyslow.Ciesza oko,inspiruja...
Jakis czas temu,niestety juz nie pamietam gdzie widzialam swietna metamorfoze stolka.Mialam u siebie w piwnicy schowane takie dwa male krzeselka/stolki.Kupilismy je razem z barkiem do pierwszego naszego  mieszkania,w ktorym znajdowala sie najmniejsza kuchnia swiata.Niestety tylko na takie male stoleczki moglismy sobie wtedy pozwolic,zeby w ogole miec na czym  usiasc,zeby wypic poranna kawe i zjesc sniadanko...Zainspirowana  metamorfoza,ktora zobaczylam-postanowilam nadac krzeselku nowy look:) Zmienilam tylko ''czesc siedzaca'' reszty nie chcialam malowac,przynajmniej na ta chwile.Drugi stoleczek bedzie w pokoju u synka wiec domyslacie sie juz w jakim bedzie stylu...:)

                                                                           Przed



                                                                               Po




Grafiki od graphics fairy , na pewno juz je dobrze znacie:)

Metamorfoze przeszszedl tez chlebak i mala skrzynka.



Skrzynka znaleziona na spacerze:)


Przydala sie,powsadzalam do niej sloiki:)





Pozdrawiam Was wszystkich bardzo cieplo,i dziekuje,ze mnie odwiedzacie.Kazdy Wasz komentarz sprawia mi duza przyjemnosc-dziekuje

środa, 15 czerwca 2011

Driftwood boats/nautical decor

Jak juz wiecie bardzo lubie wnetrza w stylu marynistycznym.Z ostatniego spaceru po plazy przywiezlismy kilka kawalkow drewna wyrzuconeo przez morze.Wieksze kawalki sa ozdoba same w sobie,z malych zrobilismy zaglowki.Pomysl powstal na spacerku po zatoce w naszym miasteczku.Ciesze sie,ze moj synus sie tak bardzo zaangazowal w wykonywanie dekoracji do swojego pokoiku.
Marzy mi sie zeby takimi kawalkami drewna okleic rame do lustra,jednak sporo trzeba tego nazbierac.
Aktualnie jestesmy na etapie robienia latarni morskiej,ktora niebawem zobaczycie.Powstalo tez kilka fajnych tabliczek.

















Pozdrawiam stale i nowe czytelniczki:)





niedziela, 12 czerwca 2011

Turkusowa szfka i wycieczka do zoo

Dzisiaj mala metamorfoza szafki,ktora trafila do pokoju mojego synka.Jak juz wiecie dominuja tam klimaty morskie.Duzo blekitu,niebieskiego,bieli....teraz czas na turkus.Mysle,ze smialo mozna laczyc ze soba wszystkie odcienie morza,oceanu...


Mialam kilka uchwytow z literkami-w koncu sie przydaly:)W pierwotnej wersji byl uchwyt na dwa otwory,ktore musialam jakos zakryc, wiec przykleilam kawalek czarnej sklejki.Przetarlam ja w kilku miejscach swieczka i pomalowalam tym samym kolorem.Na koncu przetarlam papierem sciernym





Na bocznej sciance byly malo efektowne otwory,wiec zeby to jakos zatuszowac,przeciagnelam przez nie sznurek jako element dekoracyjny.Widac na pierwszym zdjeciu jeszcze nie zostal odpowiednio zawiazany i przyciety;)


Z malej szafki na klucze wzielam blaszki z cyferkami...Mysle,ze dodaja uroku

W ostatnim numerze magazynu ''your home'' byl maly kursik jak samemu uszyc parawan na plaze.Wycielam jeden z obrazkow ilustrujacy efekt finalny i umiescilam go w ramce.Kolorystycznie i oczywiscie tematycznie-doskonale wkomponowal sie w wystroj pokoiku.


Swieczniczki z kieliszka tez juz znacie z poprzednich postow.Tu oczywiscie w morskiej kolorystyce,przewiazany sznurkiem i udekorowanay kartecza z kotwica

****
Bylismy dzisiaj w zoo.Pogoda niestety nie dopisala ale na szczescie humory TAK!
Duzo zabawy,smiechu i generalnie super spedzony czas.Pierwszy raz w zyciu zwiedzalam zoo z parasolem w rece:) Robilismy bardzo duuuuzo zdjec,tutaj zamieszcze tylko kilka,tak w pigulce:)
Moje ulubione to te z malpa trzymajaca butelke po coca coli.Od razu wyobrazilam sobie ja w reklamie...''zawsze coca cola'' ;)))



Mimo brzydkiej pogody pozdrawiam Was bardzo goraco!!

piątek, 10 czerwca 2011

Czterolistna koniczyna

Dzisiaj prawie caly dzien padal deszcz i bylo bardzo pochmurnie.Dopiero okolo 18tej pieknie sie wypogodzilo wiec zabralam dzieci na spacer do parku.Robilismy wianki z kwiatow koniczyny....i gdy tak zrywalam kolejne kwaitki w rece wpadla mi czterolistna koniczyna.Ale sie ucieszylam!Ostatni raz znalazlam taka jak bylam dzieckiem.Ciekawa jestem czy przyniesie mi szczescie...;)





Znalazlam odpowiednie  jak mi sie wydaje miejsce dla zegara ,o ktorym  pisalam jakis czas temu.











Z eko torby na zkupy zrobilam poszewke na podusie.Spodobal mi sie motyw motyli



Poszewka obok jest z worka jutowego.Pomysl zgapilam od Jolanny ktora zawsze zaskakuje ciekawymi pomyslami. Napis zrobilam czarnym markerem ale wypadl dosc blado,wiec poprawie to jeszcze farba zeby czern byla bardziej intensywna. Napis  od  graphics fairy











Dziekuje Wam za odwiedziny, mam nadzieje ze bedziecie do mnie zagladac.Pozdrawiam