Tak jak obiecalam,przedstawiam kolejny stolek po metamorfozie.Tym razem przemalowalam caly stoleczek.Trafil on oczywiscie do pokoju Josha.
A na stoleczku siedzi sobie a raczej stoi mewa(a moze karykatura mewy;)) zrobiona z paper mache.Przepis znalazlam
tutaj To fajna zabawa,robic mozna doslownie wszystko! Bardzo podobaja mi sie afrykanskie maski gdzie baza jest plastikowa butelka po mleku przecieta na pol.Moze kiedys sprobuje:)
Ten maly kolorowy dywanik wpadl mi w oko u kolezanki....jupiii juz jest moj:)
Z puszki po wafelkach zrobilam pojemnik na kredki,olowki itp.Pomalowalam na bialo i przykleilam popeye'a.Pamietacie ta kreskowke? Joshua lubi to ogladac i bardzo sie ucieszyl z tej malej niespodzianki,ktora dla niego zrobilam:)
Nastepnym razem pokaze Wam pokoj dzieciecy w nieco wiekszej odslonie.Mam nadzieje,ze spodobaja sie Wam moje male metamorfozy.Jeszcze raz dziekuje za odwiedziny i mile komentarze.One naprawde dodaja skrzydel:) Pozdrawiam
no,no nabralas rozpedu!!!nastepny stoleczek super!Kiedy Ty to robisz?ja w ostatnich dniach nie moge sie za nic zabrac,lenia mam czy co?pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńo tak pamietam Popey'a, fajna kreskowka:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo
Basia